WWW.SKIJUMPING.RU

 
Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji

NOWOŚCI

Leonid Czaszczin: na razie zbyt wcześnie, aby mówić o medalach olimpijskich; celem kombinatorów na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi jest miejsce w pierwszej szóstce

Reprezentacja Rosji w kombinacji norweskiej kontynuuje przygotowania do nowego sezonu. Pod koniec października drużyna pod kierownictwem nowego głównego trenera Leonida Czaszczina wróciła ze zgrupowań w Austrii i Niemczech, a już 7 listopada pojedzie na ostatnie przedsezonowe zgrupowanie do Lillehammer (Norwegia). Pierwsze zawody Pucharu Świata w kombinacji norweskiej startują 25 listopada w Kuusamo (Finlandia). O przygotowaniach do sezonu i wyjściu rosyjskiej kombinacji norweskiej z kryzysu redakcji „Wies Sport” opowiedział główny trener reprezentacji Rosji Leonid Czaszczin.

- Otrzymał pan drużynę w opłakanym stanie. Proszę opowiedzieć, co pan zrobił latem, aby doprowadzić do wyjścia z kryzysu.

- W ogólnych przygotowaniach do sezonu 2011/2012 wzięło udział 18 zawodników: ośmiu z podstawowego składu i 10 z juniorskiego. Głównym zadaniem na nadchodzący sezon jest sformowanie drużyny zdolnej do wewnętrznego konkurowania, w której do przyszłego roku powinno zostać 10 zawodników. Podczas przygotowań w obecnym międzysezonowym okresie znacznie zwiększyliśmy zakres prac treningowych. Aby podnieść poziom funkcjonalnego przygotowania zawodników, wykorzystaliśmy biegi, marsze, rowery i skoki. Zawodnicy odbyli pięciogodzinne marsze po górach z kijkami. Do programu przygotowań dołączyliśmy także fitness – codzienne ćwiczenia służące rozwojowi mięśni pleców, wyciskanie. Wszystkie te nowinki sprzyjają zwiększeniu funkcjonalnego przygotowania zawodników, które znajdowało się na bardzo niskim poziomie. W celu polepszenia techniki biegu i skoków drużyna pracowała z nagraniami wideo. Pokazywaliśmy je zawodnikom, wyjaśnialiśmy błędy. W skokach pracowaliśmy przy użyciu systemu porównawczej analizy wideo – porównywaliśmy wzorcowe parametry najlepszych zawodników świata i naszych kombinatorów.

- Jak minęły zgrupowania w Ramsau i Oberstdorfie w październiku? Jaki zakres prac został wykonany?

- Od 5 do 15 października przebywaliśmy w Ramsau. Celem zgrupowania było dalsze zwiększanie funkcjonalnej dyspozycji zawodników, doskonalenie techniki skoków na małej skoczni. Odbyliśmy także testowanie, które pokazało, że u wszystkich naszych zawodników wzrosło maksymalne zużycie tlenu na kilogram wagi – od 8 do 12 procent. To ważny wskaźnik dla cyklicznej pracy i taki postęp bardzo cieszy. Jeśli chodzi o negatywne momenty, mogę wspomnieć o kontuzji jednego z naszych liderów Nijaza Nabiejewa. Podczas skoku ze skoczni K-95 uszkodził łękotkę i więzadła. To poważna kontuzja. Nabiejew przeszedł już operację, ale niestety musi pauzować przez cały najbliższy sezon. Nijaz był nam potrzebny w konkursach drużynowych. Szkoda, że tak się stało, ale widocznie więzadła były już naderwane. To typowa kontuzja skoczków narciarskich. 16 października pojechaliśmy do Oberstdorfu, gdzie doskonaliliśmy się na dużej skoczni.

- Kto jest teraz liderem naszej reprezentacji? Jaka jest dyspozycja naszych najlepszych zawodników?

- Obecnie liderem naszej drużyny jest Iwan Panin. Prezentuje dość dobrą technikę wykonania skoku, ale kuleje u niego fizyczna dyspozycja – zresztą jak u wszystkich naszych zawodników. Dorównywał mu Nijaz Nabiejew, który również nieźle prezentuje się na skoczni. Na początku pewne utrudnienia były z doświadczonym Siergiejem Maslennikowem. Musieliśmy odbyć niejedną rozmowę, aby obudzić w nim chęć do treningów. Po tym Maslennikow przyznał, że doszedł do siebie i jest gotów do ciężkiej pracy. Zgodnie ze słowami Siergieja, w obecnym okresie międzysezonowym po raz pierwszy pracowało mu się z takim zapałem. Teraz nie mam do niego pretensji. Podczas przygotowań Maslennikowa duży nacisk został położony na biegi. Wśród juniorów znacznie wyróżnia się Jewgienij Klimow. To zawodnik z dużymi perspektywami – z dobrą fizyczną dyspozycją i niezła formą na skoczni. Tylko w biegach jest na razie słaby. Sądzę jednak, że do Igrzysk Olimpijskich w Soczi jest w stanie osiągnąć wysoki poziom. W 2014 r. będzie miał 20 lat i wiążemy z nim duże nadzieje.  

- Kto w najbliższym sezonie zastąpi kontuzjowanego Nijaza Nabiejewa?

- Przede wszystkim liczyłem na Nijaza w konkursach drużynowych. Z dobrym potencjałem na skoczni, nieźle biega krótkie dystanse – sprint. Zawody drużynowe podczas etapów Pucharu Świata rozpoczną się dopiero po Nowym Roku, dlatego na razie nie będę mówić, kto zastąpi Nabiejewa. Przeprowadzimy jeszcze selekcję w naszym składzie rezerwowym.

- Jakie cele stawia pan przed zawodnikami na nadchodzący sezon i na Olimpiadę w Soczi?

- W najbliższym sezonie nasi czołowi zawodnicy powinni plasować się w pierwszej trzydziestce, to znaczy, że na większości startów muszą kwalifikować się do serii punktowanej. Jeśli tak się nie stanie, to w ogóle nie widzę sensu uprawiania tej dyscypliny. W następnym sezonie obowiązkowo trzeba będzie walczyć już o miejsca w dwudziestce. Chłopcy są w stanie to osiągnąć pod warunkiem, że będą odpowiednio prowadzeni i że w Rosji zaczną działać skocznie. Naszym celem na Olimpiadę w Soczi jest pierwsza szóstka. Rozumiem, że w swojej ojczyźnie trzeba walczyć o medale, ale to realny plan, nie chcę rzucać słów na wiatr. Myślę, że na razie jest zbyt wcześnie, aby mówić o medalach olimpijskich.

"Wies Sport", 06.11.2011

‹‹ wstecz

Creation and support of the project - TelecomPlus

  Rambler's Top100
----------------------------------------------------------------------------------