WWW.SKIJUMPING.RU

 
Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji

NOWOŚCI

Dwuwładza nikomu nie przyniesie korzyści

Zaskakująca i całkowicie niebywała w rosyjskim sporcie sytuacja wyniknęła w skokach narciarskich: można powiedzieć, że w kraju utworzyły się dwie reprezentacje narodowe.

W centrum skomplikowanego i wielopoziomowego konfliktu znalazł się Paweł Karelin i to nie może nie niepokoić. Jeśli wierzyć zawodnikowi, wszystko zaczęło się po pierwszym września, kiedy głównego trenera reprezentacji Aleksandra Swiatowa na danym stanowisku zastąpił Aleksandr Ariefjew, który opuścił drużynę po słabych występach w Vancouver, a wcześniej pracował z nią przez wiele lat.

Zgodnie z oficjalnym pismem, Swiatow podał się do dymisji na własne życzenie, jednak jak dowiedział się nasz korespondent, miały miejsce pewne dyscyplinarne zabiegi. Jak by nie było, wkrótce po roszadach w trenerskim gnieździe Karelin wystąpił z serią głośnych oświadczeń. „Po odejściu Swiatowa zniknęła jakakolwiek chęć do treningów”, „Chcę kontynuować współpracę z tym szkoleniowcem”, - taki był motyw wędrowny jego wypowiedzi. Przedwczoraj natomiast na moje pytanie o przyczyny jego nieobecności na ogólnodrużynowym zgrupowaniu Karelin powiedział:

Aleksandr Ariefjew powiedział, że nie chce mnie widzieć w składzie. Przyczyny takiej decyzji są mi nieznane. Wcześniej trenowałem w domu, przypadkiem mocno zraniłem palec i nie mogłem pojechać z drużyną na szkoleniowo-treningowe zgrupowanie. Szczerze mówiąc nie za bardzo chciało mi się tam jechać. Nie może być inaczej, jeśli trener otwarcie mówi ci: i tak cię wyrzucę. Wtedy Swiatow zaproponował, żebym pracował z nim. Musiałem pojechać do Austrii za pieniądze wywalczone na zawodach LGP. Temu trenerowi (to znaczy: Swiatowowi – przyp. red.) ufam bezgranicznie: w ciągu dwóch lat pracy pod jego okiem regularnie rozwijałem się i pojawiły się wyniki. Nie mam pewności, że pracując z Ariefjewem mój poziom nie zatrzyma się w miejscu, więc planuję trenować indywidualnie...

Trudno z boku ocenić, co tak naprawdę stało się katalizatorem rozdźwięku między zawodnikiem i trenerem. Jasne jest jedynie, że główny trener reprezentacji nie jest wrogiem dla samego siebie i bez przyczyny nie wyrzuci swojego najlepszego zawodnika.

Poza tym wcześniej obaj współpracowali ze sobą długo i dość pomyślnie. Ariefjew zauważał szczególne umiejętności Karelina, kiedy miał 14 lat. „To bardzo utalentowany chłopak. Nigdy takiego nie spotkałem”, - w taki sposób wypowiadał się w swoim czasie najbardziej doświadczony krajowy specjalista. Dodatkowo Ariefjew jest znany w świecie skoków narciarskich jako wielki zwolennik dyscypliny. Po raz pierwszy stanął na czele reprezentacji w połowie lat ’90, ale, jak sam twierdzi, usunął stary skład i zebrał nowy. Właśnie przestrzeganie zasad Ariefjew uważa za najważniejsze w swojej pracy.

Historia federacji zna przypadki przejścia zawodników na indywidualny tok przygotowań. Na przykład w 1996 r. postąpił tak kombinator norweski Walerij Solarow, który dwa lata później zdobył w Nagano olimpijski brąz. Stolarowem kierowały jednak zupełnie inne przyczyny. W tym czasie w skokach i kombinacji płacono naprawdę śmieszne pensje i zawodnik był zmuszony skupić się na utrzymaniu rodziny. Jak pokazały kolejne wydarzenia, wymuszona rozłąka z reprezentacją w żaden sposób nie wpłynęła na jego wyniki.

Jeśli chodzi o Karelina, to jest to, zdaniem wielu, najbardziej obiecujący skoczek w całej rosyjskiej historii: od słuszności jego dzisiejszego wyboru całkowicie zależy jego dalsza kariera. Paweł, co zrozumiałe, powinien mieć dobrze uargumentowany motyw. Tylko w takim wypadku jego prośba o przejście na indywidualny tok przygotowań zostanie rozpatrzona przez zarząd federacji. Jeśli Karelin udowodni, że indywidualne treningi z byłym trenerem rzeczywiście przyniosą mu korzyść, to tak się stanie. W innym wypadku federacja ma prawo zabronić zawodnikowi występów pod swoją egidą. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

- Dlaczego nie ma cię w zgłoszeniu na końcowe etapy LGP?

- W rozmowie telefonicznej z prezesem federacji Aleksandrem Uwarowem dowiadywałem się, czy mogę wystąpić na tych zawodach, jednak otrzymałem negatywną odpowiedź, a Uwarow nie podał mi przyczyn takiej decyzji.

- Twoja reakcja?

- „Wszystkiego dobrego”. A jaka mogła być?

- Jak możesz wyjaśnić motywy Uwarowa?

- Nie mam jak ich wyjaśnić. Nie spodziewałem się, że zabronią mi reprezentować Rosję.

- Jak twoim zdaniem może zakończyć się ta sytuacja?

- Aktualnie w Niżnym Nowogrodzie rozwiązywana jest kwestia sponsorów. Jeśli rodzimy region będzie mnie sponsorować, to stworzymy indywidualny plan przygotowań. Wtedy będę jeździć na zgrupowania i startować na zawodach Pucharu Świata nie z drużyną, ale ze Swiatowem.   

- Innymi słowy, nie widzisz szans na powrót do reprezentacji z Ariefjewem?

- Nie, nie widzę.

- Jak oceniasz swoją obecną formę?

- Oddaję niezłe skoki. Mimo wszystko przygotowuję do na Klingenthal i mam nadzieję, że pozwolą mi wystartować. Jeśli zostanę dopuszczony do skoków, to liczę na miejsce na podium.

Trzeba zaznaczyć, że oprócz Karelina w grupie Swiatowa trenują również inni reprezentanci – na przykład Roman Trofimow i Gieorgij Czerwiakow. Alternatywna reprezentacja Rosji – nic dodać, nic ująć! Tylko czy ktokolwiek jest w stanie uwierzyć, że taka dwuwładza przyniesie korzyść naszym skokom?

Wśród głównych motywów, które skłoniło Karelina do przejścia do Swiatowa, było pomyślne doświadczenie współpracy. Również sam Swiatow tradycyjnie zwraca uwagę na dość wysokie wyniki Rosjan pod jego kierownictwem na zawodach LGP, na co, bez wątpienia, ma pełne prawo. Tyle tylko, że LGP to nie najważniejszy turniej w sezonie, w którym część czołowych zawodników w ogóle nie bierze udziału. Wielu z nich z roku na rok opuszcza te zawody i koncentruje się na przygotowaniach do zimy. A najważniejszy start minionego sezonu – Mistrzostwa Świata w Oslo – reprezentacja Rosji, bądźmy szczerze, całkowicie zepsuła.

Prezes Rosyjskiej Federacji Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej Aleksandr Uwarow nie robi tragedii z wynikłej sytuacji, a przynajmniej sprawia takie wrażenie.

- Zgodnie z oficjalnym pismem prezesa federacji Niżnego Nowogrodu (w której mieści się Karelin – przyp. red.) Jewgienija Waszurina, Paweł nie pojechał na zgrupowanie z powodu choroby. Dlatego też jego nazwisko nie znalazło się w zgłoszeniu. Sam Karelin umotywował nieobecność na zgrupowaniu chęcią przejścia na indywidualny tok przygotowań do Swiatowa. To prawo każdego zawodnika, ale decyzja powinna zostać podjęta na regionalnym poziomie, niezbędne jest rozwiązanie kwestii warunków organizacyjno-finansowego zabezpieczenia przygotowań. Na razie ani jedno, ani drugie nie zostało zrobione. Paweł wróci do drużyny, innego wariantu nie widzę.

- Można odnieść wrażenie, że pańskie podejście do sytuacji jest wyraźnie negatywne?

- Nie chciałbym teraz komentować swojego podejścia. Sądzę, że nieobecność Pawła zaszkodzi i jemu samemu, i drużynie. Karelin był i pozostaje liderem drużyny i myślę, że po październikowych mistrzostwach kraju wróci do ogólnych przygotowań.

- Ale jego prośba o przejściu na indywidualny tok przygotowań może zostać przyjęta?

- W zupełności. Aby tak się stało, powinien zwrócić się do federacji, a my do ministerstwa sportu – jeśli oczywiście zgodzimy się z jego argumentami. W takim wypadku wszystkie kwestie związane z organizacją indywidualnych przygotowań przechodzą na regionalną federację i regionalne organy władzy w dziedzinie sportu. Będą one zobowiązane do rozpatrzenia programu przygotowań.

- Na razie Karelin nie zwracał się z taką prośbą do federacji?

- Nie.

- Nie przeraża pana możliwe pojawienie się alternatywnej reprezentacji Rosji?

- To oczywiście niezbyt dobre rozwiązanie, tym bardziej, że zbliżają się Igrzyska Olimpijskie. Inna sprawa, że Swiatow ma prawo zająć się szkoleniem zawodnika. Niepokoi mnie tylko jedna kwestia: żeby tylko w tej sytuacji w ogóle wszystko się nie zepsuło. Na razie jednak większych problemów nie widzę i mam dużą nadzieję, że Paweł utrzyma swoją sportową formę. Koniecznie trzeba uporządkować kwestię przejścia na indywidualny tok przygotowań. Zawodnik powinien wiedzieć, kto ją organizuje. Zaproponowałem członkom zarządu, aby rozpatrzyli tę normę i wprowadzili ją do dokumentacji o reprezentacji.

- Jak wiadomo, po zakończeniu minionego sezonu wynikła analogiczna sytuacja: wtedy sam Swiatow wyłączył z reprezentacji wieloletniego lidera i zdobywcę podiów Pucharu Świata Dmitrija Wasiljewa.

- Swiatow nie chciał z nim pracować. Co więcej, mimo nalegań zarządu federacji, sam odsunął Dmitrija od składu reprezentacji.

Dmitrij OKUNIEW. „Sport-Ekspriess”, 30.09.2011

‹‹ wstecz

Creation and support of the project - TelecomPlus

  Rambler's Top100
----------------------------------------------------------------------------------