WWW.SKIJUMPING.RU

 
Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji

NOWOŚCI

Aleksandr Swiatow: za trzy lata chcemy być dobrą, silną, sportową drużyną

O pomyślnym starcie na zawodach drużynowych w Zakopanem, zmianach w sztabie trenerskim oraz najbliższych planach głównego, rezerwowego i juniorskiego składu rosyjskiej drużyny specjalnie dla portalu Skijumping.ru główny trener reprezentacji Rosji w skokach narciarskich Aleksandr Swiatow.

 - Aleksandrze Nikołajewiczu, gratuluję doskonałego występu na zawodach drużynowych. Mógłby Pan ocenić skoki każdego ze swoich zawodników, którzy wchodzili w skład „brązowej drużyny”? 

- Mogę powiedzieć, że wszyscy zawodnicy dali z siebie wszystko. Konkurs ten ma dla nas znaczenie historyczne. Po raz pierwszy w historii uplasowaliśmy się w czołowej trójce na zawodach LGP. Sądzę, że zaprezentowaliśmy się na 100 % naszych możliwości. Paweł, nasz lider, osiągnął wynik, dla którego wręcz trudno znaleźć adekwatne słowa uznania. Z dobrej strony pokazali się także Denis Korniłow i Dmitrij Ipatow. Dima nie był w stanie pomyślnie wystąpić w kwalifikacjach, ale tym razem zmobilizował się i oddał niezłe skoki. To samo można powiedzieć o Ilji Rosliakowie. Jesteśmy w pełni zadowoleni z naszego wyniku. 

- Jak ważne dla reprezentacji Rosji były zawody drużynowe w Zakopanem?

- Zawody drużynowe był dla nas głównym startem. Chcieliśmy pokazać, na co na stać, sprawdzić swoje siły, nasz poziom. Rosyjska drużyna jest teraz bardzo mocna, o czym świadczy panująca w naszym zespole atmosfera. Miejsce w trójce było marzeniem, ale wiedziałem, że mamy szanse, aby stanąć na podium, ponieważ chłopcy osiągali bardzo dobre wyniki na treningach w Klingenthal, Kazachstanie i Stams. Trenowaliśmy z zagranicznymi zawodnikami, z Austriakami, i można było zauważyć, że nie odstajemy od nich. Start w zawodach drużynowych był dla nas bardzo ważny, ponieważ chcieliśmy sprawdzić, na co stać całą drużynę, a nie tylko jej lidera Pawła Karelina. W Zakopanem sami sobie udowodniliśmy, że jesteśmy w świetnej formie.

- Myśli Pan, że rosyjscy zawodnicy osiągnęli już szczyt formy czy z każdym startem będą prezentować coraz lepsze wyniki?

- Myślę, że z każdym startem nasza forma będzie rosła. Naszym głównym zadaniem są Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Mamy jeszcze czas i musimy po prostu nauczyć się zdobywać podia, mieścić się w czołowej trójce, wygrywać, oswoić się z psychologią zwycięzcy. Bardzo ważne jest również, abyśmy mogli rywalizować jak równy z równym ze wszystkimi światowymi drużynami, ze wszystkimi liderami – Austriakami, Niemcami, Norwegami, Polakami, którzy tworzą teraz elitę skoków narciarskich. Wszystko to dlatego, że zimowa olimpiada w Soczi zobowiązuje nas do ciągłego podwyższania naszego poziomu.

- Zazwyczaj LGP zaczyna się na początku sierpnia. W tym roku letnie konkursy wystartowały wcześniej – już w połowie lipca. Wpłynęło to jakoś na przygotowania drużyny?

- Tak, w tym roku rozpoczęliśmy przygotowania o wiele wcześniej – już w marcu. W ubiegłym roku dołączyłem do drużyny późno – w lipcu, ale tym razem wszystko tak zaplanowaliśmy, że już pod koniec marca zaczęliśmy się przygotowywać do letniego sezonu. 

- Jak wyglądały te przygotowania?

- Mieliśmy ułożony plan treningów, wykonaliśmy duży zakres pracy dla stworzenia bazy pod przygotowania, odbyliśmy kilka zgrupowań, między innymi w Soczi i Kazachstanie. Trenowaliśmy również w domowych warunkach w Moskwie. W lipcu wyjechaliśmy na pierwsze dziesięciodniowe zgrupowanie do Europy.  

- Wiosną w drużynie pojawili się nowi specjaliści z Austrii. Co zmieniło się dzięki temu? Austriacy zaproponowali nową metodykę lub nowe technologie, z których reprezentacja Rosji do tej pory nie korzystała?

- Tak, austriaccy specjaliści zaproponowali nam nową metodykę. Teraz zaczęliśmy się orientować, w jakiej dyspozycji znajdujemy się na co dzień. Zakupiliśmy tenzoplatformy, dzięki czemu dwa razy w tygodniu przeprowadzamy testowanie naszych zawodników i oceniamy ich formę. Poza tym obecnie tworzymy także programy ogólnofizycznych przygotowań. W planie technicznym nic się nie zmieniło. Pracujemy zgodnie z własnym systemem, własną techniką, którą przyswoiliśmy w zeszłym roku. Należy zaznaczyć, że austriaccy specjaliści bardzo dużo wzięli od nas. Dysponowaliśmy planem treningów, swoją metodyką. Zaproponowaliśmy im wszystko to, co wypracowaliśmy przez ostatnie dwa lata. Można powiedzieć, że pracujemy według wspólnych metod uzgodnionych z austriackimi specjalistami. Ogólnie rzecz biorąc, Austriacy dali nam to, czego nam brakowało. Mam na myśli przede wszystkim tenzoplatformy, swoisty know-how. Dołączył do nas także bardzo dobry specjalista Gerhard Hofer, który eksperymentuje z wiązaniami nart i czuwa nad sprzętem.

- A z całkowicie ludzkiego punktu widzenia, trudno było Austriakom przyzwyczaić się do nowej pracy? O ile mi wiadomo nigdy wcześniej nie pracowali z Rosjanami...

- Nie. Wszystko zależy od ludzi, a nasza drużyna jest bardzo zgrana. Obecnie stworzyliśmy doskonały sztab trenerski. Składa się on z 10 osób, w tym z trzech obcokrajowców: dwóch Austriaków, fizjoterapeuty Klausa Hüttnera i siedmiu naszych specjalistów. W drużynie panuje bardzo pozytywna atmosfera, więc nie pojawiają się żadne problemy.

- Oprócz mężczyzn na polskich skoczniach rywalizowały również kobiety, w tym także Rosjanki. Jak może Pan ocenić ich występy zwłaszcza w kontekście zawodów mieszanych, które pojawią się w kalendarzu Pucharu Świata już zimą?

- Mamy bardzo młode zawodniczki, które mają po 12-13 lat i na razie nie są gotowe na osiąganie wysokich wyników. W celu sprawdzenia naszych możliwości oczywiście będziemy brać udział w zawodach mieszanych, ale nie możemy oczekiwać od tych startów żadnych wysokich rezultatów, ponieważ skoki narciarskie kobiet w Rosji dopiero zaczęły się rozwijać.

- Która z zawodniczek, Pana zdaniem, jest największą nadzieją skoków narciarskich kobiet w Rosji?

- Przede wszystkim Sasza Kustowa i Sonia Tichonowa. To dwie najmłodsze i bardzo obiecujące zawodniczki. Liderką naszej reprezentacji jest na razie Irina Taktajewa. Jest nieco starsza, uparcie dąży do celu, a poza tym przejawia ogromną chęć skakania i osiągania wysokich wyników. Na zawodach Pucharu Kontynentalnego zajęła już czwarte miejsce. Jeśli nasze zawodniczki z czasem, do Igrzysk Olimpijskich w Soczi, będą plasować się w czołowej dziesiątce Pucharu Świata, to będzie to bardzo dobre osiągnięcie.

- Niedawno odbyły się pierwsze zawody Pucharu Kontynentalnego. Jak ocenia Pan występy rezerwowego składu reprezentacji Rosji?

- Nasi młodzi zawodnicy po raz pierwszy zaczęli plasować się w czołowej dziesiątce. Aleksandr Sardyko zajął 7 miejsce w Kranju. To dla niego dużo osiągnięcie. Do tej pory jego najlepszym wynikiem była 26 pozycja w zeszłym roku. Do formy wraca także Anton Kaliniczenko. Kiedyś mieścił się on nawet w dziesiątce na zawodach Pucharu Świata, osiągał dobre wyniki, ale później przez długi czas nie był  obecny w elicie światowego sportu. Obecnie ponownie włączyliśmy go do drużyny. W zeszłym roku prezentował się niezbyt stabilnie, ale w tym roku znowu zajął miejsce w czołowej dziesiątce na zawodach Pucharu Kontynentalnego i uplasował się na 7 pozycji.

- W składzie rezerwowym reprezentacji Rosji pojawił się nowy zawodnik – Aleksiej Bujwołow. Proszę coś o nim opowiedzieć.

- Aleksiej Bujwołow już w zeszłym roku pojawiał się w głównym składzie reprezentacji na jedno-dwa zgrupowania, ale później ze względu na niezależne od niego przyczyny zaczął osiągać nie takie wyniki, jakich od niego oczekiwaliśmy. W tym roku stanął na podium Mistrzostw Rosji. To bardzo obiecujący i uparcie dążący do celu młody zawodnik. Robi duże postępy i myślę, że również będzie plasować się i w 30, i w 20 na zawodach Pucharu Kontynentalnego. Aby brać udział w konkursach Pucharu Świata, niezbędne jest doświadczenie, a tacy zawodnicy jak Aleksiej Bujwołow mogą je zdobyć tylko na Pucharze Kontynentalnym. - A co z juniorskim składem

reprezentacji Rosji? Być może wie Pan, jak wyglądają ich przygotowania i czy podopieczni Aleksandra Ariefjewa będą brali udział w letnich zawodach FIS Cup?

- Tak, wystąpią na zawodach FIS Cup. Rzecz w tym, że sytuacja tej drużyny jest nieco skomplikowana. W jej skład wchodzi wielu zawodników, którzy obecnie zdają egzaminu. Praktycznie dopiero teraz przystąpili do pełnowartościowych treningów. Myślę, że do jesieni dojdą do formy i zaczną nieźle skakać. W zeszłym roku plasowali się nawet w czołowej trójce na zawodach FIS Cup. Na razie nie są gotowi do takich wyników, ale jesienią ich forma będzie o wiele lepsza.

- Wróćmy jeszcze do podstawowego składu reprezentacji Rosji. W pierwszych zawodach LGP nie brał udziału Dmitrij Wasiljew. Co się z nim aktualnie dzieje? Jak ocenia Pan jego szanse na powrót do głównego składu reprezentacji?

- Dmitrij Wasiljew trenuje indywidualnie. To bardzo doświadczony zawodnik, który może przygotowywać się samodzielnie. Ma 32 lata i aby mógł liczyć na Igrzyska Olimpijskie w Soczi, musi się bardzo napracować. Powinien udowodnić i sobie, i wszystkim, że jest gotowy na osiąganie dobrych wyników. Minęło już prawie półtora roku od jego kontuzji. Całkiem niedawno Dmitrij brał udział w zawodach FIS Cup w Villach, gdzie zajął 27 i 38 miejsce. Myślę, że jego aktualna dyspozycja jest bardzo słaba, ponieważ tak młodzi zawodnicy jak Michaił Maksimoczkin czy Ilmir Chazietdinow prezentują się lepiej od niego.

- Jakie są najbliższe plany reprezentacji Rosji po polskich konkursach LGP?

- 24 lipca odlatujemy do domu i będziemy przygotowywać się w Rosji. Już stworzyliśmy plan treningów. Gdzieś pod koniec lipca zgromadzimy się w Europie na zgrupowaniu, a następnie wystąpimy na kolejnych zawodach LGP. Rezerwowy skład reprezentacji Rosji weźmie udział w konkursach Pucharu Kontynentalnego w Courchevel.

- Czym dla rosyjskiej drużyny są letnie starty? Postawiliście przed sobą jakieś konkretne cele czy jest to po prostu jeden ze sposobów przygotowań do sezonu zimowego?

- To przygotowanie nie tylko do sezonu zimowego, ale także do Zimowej Olimpiady w Soczi. Musimy konsekwentnie iść wyznaczoną przez nas drogą, podwyższać swoje umiejętności. To bardzo ważne, aby nasz poziom stopniowo rósł. Za trzy lata chcemy być dobrą, silną, sportową drużyną, a najważniejsze dla nas jest osiągnięcie dobrych wyników na domowych Igrzyskach Olimpijskich. Mamy jeden cel – Olimpiadę i teraz wszystkie starty na Pucharach Świata, Pucharach Kontynentalnych i Mistrzostwach Świata będą dla nas przygotowaniem do Zimowych Igrzysk w Soczi.

Katarzyna GAJDA. Zakopane, 23.07.2011

Zdjęcia: Agata Biernat

‹‹ wstecz

Creation and support of the project - TelecomPlus

  Rambler's Top100
----------------------------------------------------------------------------------