Budowa skoczni w Rosji przeciąga się
Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nie jest zadowolona z przebiegu budowy skoczni w Niżnym Tagile.
Zgodnie z planami FIS już w 2011r. w Niżnym Tagile powinny odbyć się pierwsze zawody, ale prawdopodobnie nie nastąpi to w sezonie 2011/2012.
4 maja do Niżnego Tagiłu przyjadą inspektorzy FIS, aby ocenić przebieg prac budowlanych. Uralski projekt przysparza międzynarodowych urzędników o niemały ból głowy. Tuż przed Igrzyskami Olimpijskimi 2014 w Soczi FIS jest zainteresowany przeprowadzeniem zawodów o możliwie najwyższej randze w Rosji, ale do tej pory w kraju nie ma ani jednej nowoczesnej skoczni.
Początkowo Rosjanie planowali zorganizować międzynarodowe zawody na górze Dolgoj już latem 2011r. Najprawdopodobniej jednak Ural nie otrzyma konkursów nawet w sezonie zimowym 2011/2012, ponieważ wszystkie międzynarodowe kalendarze kształtują się przez co najmniej pół roku.
„Otrzymać zgodę na organizację zawodów to żaden problem. Kłopoty pojawią się, kiedy zgłosimy się, wybiorą nas, a później z jakichś powodów budowa w Niżnym Tagile nie będzie zakończona. Wtedy sytuacja będzie wyglądała nie najlepiej” – wyjaśnił W. Sławskij.
Poza tym wszelkie przekroczenia terminów w pierwszej kolejności biją po kieszeni podatników. W bieżącym roku na przykład utrzymanie niefunkcjonujących skoczni w Obwodzie swierdłowskim wyniesie ponad 60 milionów rubli. W przyszłym roku suma ta najprawdopodobniej znacznie wzrośnie.
(źródło: skijumping.de)
"iSport.ua", 25.04.2011 |