WWW.SKIJUMPING.RU

 
Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji

NOWOŚCI

OSTATNI SKOK ADAMA MAŁYSZA

Takiego święta w historii polskiego sportu jeszcze nie było. Około 20 tys. ludzi na trybunach, ogromne tłumy przed skocznią, 6,6 mln kibiców przed telewizorami, najlepsi sportowcy z całego świata... W takim stylu z karierą żegnają się tylko prawdziwe legendy światowego sportu.

Już na kilka miesięcy przed oficjalnym ogłoszeniem przez Adama Małysza o zakończeniu kariery, w polskich mediach pojawiały się informacje o planach przeprowadzenia tych wyjątkowych zawodów. Wszyscy domyślali się, że może to oznaczać tylko jedno – wielki polski zawodnik planuje „odwiesić narty na kołek”. Wszyscy się tego domyślali, ale nikt nie chciał wierzyć, że ten moment nastąpi już teraz. Przecież Adam jest w świetnej formie, cały czas jest w stanie walczyć o medale, poziom polskiej drużyny jest coraz wyższy... Po co kończyć karierę w takim momencie? Nagle jednak, podczas Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w norweskim Oslo, wszyscy usłyszeli potwierdzenie, którego nikt nie chciał usłyszeć. Kariera Małysza rzeczywiście dobiegła końca, a wraz z nią 10-letnia „małyszomania”. Choć nikt w Polsce nie wyobraża sobie skoków narciarskich bez Adama, to wszyscy są zgodni co do jednego – decyzja o odejściu ze sportu w takim momencie to kolejny dowód wielkiej klasy tego zawodnika. Jak śpiewa jeden z najpopularniejszych polskich zespołów Perfect: „Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym”. I Małysz to wiedział!

Wyjątkowy zawodnik wymaga wyjątkowego pożegnania. „Skoki do celu” – właśnie w taki sposób Małysz zdecydował po raz ostatni zmierzyć się ze swoimi kolegami, którzy przybyli 26 marca do Zakopanego. A przybyło ich całkiem sporo. Pojawił się nawet reprezentant norweskiej reprezentacji – Bjoern Einar Romoeren pomimo, że w tym samym czasie odbywały się Mistrzostwa Norwegii, podczas których po raz ostatni w roli trenera wystąpił Mika Kojonkoski. Oprócz Romoerena do Zakopanego przyjechali także: Ilja Rosliakow, Denis Korniłow, Matti Hautamaeki, Simon Ammann, Gregor Schlierenzauer, Thomas Morgenstern, Martin Koch, Martin Schmitt, Michael Uhrmann, Jakub Janda, Witalij Szumbarec, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Marcin Bachleda, Stefan Hula i Adam Cieślar. Główna zasada zawodów była prosta – tym razem nikt nie myśli o tym, aby skoczyć dalej od innych. O długości skoków decyduje los. Każdy z zawodników przed rozpoczęciem konkursu dwukrotnie kręci kołem fortuny, które wskazuje dwie odległości. W ten sposób każdy wie, ile powinien skoczyć w pierwszej i drugiej serii. Wygrywa ten, któremu najdokładniej uda się trafić w swoje punkty. Łatwo powiedzieć, ale trudniej wykonać. Do tej pory żaden z zawodników nie brał udziału w takich zawodach. Dla wszystkich były one zupełnie nowym wyzwaniem. Po treningach wszyscy zgodnie zaznaczyli, że nie jest to łatwe zadanie, ale jednocześnie nikogo nie opuszczał entuzjazm.

Doświadczone Zakopane jak zawsze dobrze przygotowało się do zawodów. Ośnieżona skocznia, polskie gwiazdy gotowe zaśpiewać swoje utwory wielkiemu sportowcowi, Prezydent Komorowski także planujący pożegnać się z Adamem i oczywiście kibice i tym razem towarzyszący Małyszowi. Na trybunach panuje doskonała atmosfera, na każdej twarzy widoczne są rezultaty spontanicznej akcji „Cała Polska nosi wąsy”... i tylko jedno przeszkadza – pogoda. Wiatr, mokry śnieg – skakać nie można. Zawody powinny rozpocząć się o godzinie 16:00. Czas płynie, ale warunki atmosferyczne nie zmieniają się. Widocznie pogoda, podobnie jak i wszyscy kibice, także nie chce, aby Małysz zakończył karierę. Wreszcie skoczkowie decydują się pokazać się kibicom. Biorą narty i wiedząc, że nie uda się skoczyć, zjeżdżają z zeskoku. Organizatorzy postanawiają przenieść zawody. Mówię, że do 19:00 pogoda powinna się poprawić. W tym samym czasie Adam Małysz obiecuje kibicom, że mimo wszystko odda swój ostatni skok. Jak powiedział, tak też zrobił. Chociaż warunki w dalszym ciągu były nie najlepsze, Małysz pojawił się po raz ostatni na skoczni i wraz z przeważającą częścią przybyłych zawodników oddał skok.

Zawody odwołano, ale uroczystość mimo wszystko była niezapomnianym sportowym świętem. Zarówno kibice, jak i zawodnicy udowodnili swój ogromny szacunek wobec wszystkich sukcesów wielkiego Polaka, a sam Adam podziękował wszystkim za ciągłe wsparcie. Polskie skoki narciarskie już nigdy nie będą tą samą dyscypliną sportu, jednak pozostaje nadzieja, że ogromny wkład Małysza w ich rozwój zaowocuje również w przyszłości.

Specjalnie dla portalu skijumping.ru z Polski KATARZYNA GAJDA

‹‹ wstecz

Creation and support of the project - TelecomPlus

  Rambler's Top100
----------------------------------------------------------------------------------