Małysz trochę się boi

W sobotę legendarny polski skoczek narciarski po raz ostatni pojawi się na starcie, co go niepokoi.

„Żyję w zwariowanym tempie. Jeszcze w niedzielę stałem na podium w Planicy, a w sobotę pożegnam się ze sportem. Długo myślałem o odejściu. Tym niemniej, nie wiem, co teraz będę robić, choć mam już pewne plany” – powiedział Adam Małysz.

Polak przyznał także, że otrzymał kilka propozycji pracy w różnych dziedzinach działalności. Prezydent Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki z kolei chce, aby najlepszy skoczek narciarski w historii Polski został attache reprezentacji na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi.

„Jestem bardzo zaskoczony, ale na pewno dobrze byłoby pojechać po raz piąty na Olimpiadę. Na razie nikt osobiście ze mną nie rozmawiał. Słyszę to tylko od innych ludzi. Najpierw chcę po prostu odpocząć. Ten sezon dużo mnie kosztuje” – powiedział medalista Mistrzostw Świata w Oslo.

„Myślę o pożegnalnych zawodach w Zakopanem i zaczyna być trochę strasznie. Będę gospodarzem tej imprezy, dlatego chcę, aby wszyscy goście byli zadowoleni. Show do samego rana? Chciałbym, ale wątpię, że będę w stanie” – podsumował Małysz.

iSport.ua, 24.03.2011