WWW.SKIJUMPING.RU

 
Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji

NOWOŚCI

Na nartach – nad chmurami

Kończący się w niedzielę sezon zapisze się w pamięci pod znakiem zakończenia kariery całej plejady wybitnych skoczków – elity, która na przestrzeni piętnastu lat zwracała uwagę kibiców na skoki narciarskie dzięki swoim osiągnięciom i niepowodzeniom. Bardziej smutnego marca w tej dyscyplinie sportu jeszcze nie było. Jeden po drugim zakończenie kariery ogłosili Adam Małysz, Michael Uhrmann, Janne Ahonen, Andreas Kuettel, Primoz Peterka... Czy skoki narciarskie nie upadną po masowym odejściu doskonałych postaci, potrafiących oswoić niebiosa i obalić mit mówiący o tym, że człowiek nie jest stworzony do latania? W gazecie opowiedzieliśmy o osobie jednego z najsilniejszych i najpopularniejszych skoczków w historii – Adamie Małyszu. Dziś opowiemy o wielkim Finie Janne Ahonenie, który ze względu na swoje bezwzględnie niewzruszone w żadnej sytuacji oblicze otrzymał przydomek – Maska.

Małysz i Ahonen to jednakowo wielcy skoczkowie, ale jakże różni ludzie! Polak jest otwarty, przyjazny i rozmowny. Z Fina nie wyciągniesz ani zdania. Wnętrze 33-letniego Ahonena jest zagadkowe dla postronnych. To samotnik, który przywykł przeżywać radości i smutki sam na sam z sobą. Fin nigdy nie dążył do sławy i ogólnej sympatii. Można odnieść wrażenie, że w ciągu dwudziestu lat w sporcie nie przyzwyczaił się do wzrostu zainteresowanie wokół własnej osoby. Być może właśnie dlatego Janne nie został uosobieniem swojej dyscypliny sportu, „twarzą firmy”, człowiekiem, któremu wybacza się wszystko. Małysz jest znany nawet w środowisku nie związanym ze skokami. Ahonen nie może się tym poszczycić. Małysz to człowiek-stabilność, wzór dla początkujących zawodników. Na przestrzeni długiej drogi sportowej praktycznie obył się bez poważnych spadków formy. Kariera Ahonena przypomina góry i doliny, zebrę. To podupadał, to znów wznosił się do nieosiągalnych dla innych poziomów. Zapewne jedyne, co łączy obu wybitnych zawodników, to brak olimpijskiego złota. Najważniejszy szczyt światowego sportu został zdobyty nie prze nich, ale przez zupełnie przeciętnych skoczków, chwilowo zachwycające, ale szybko zgasłe gwiazdy. Ahonen zwyciężał za to pięciokrotnie na Mistrzostwach Świata – dwukrotnie w konkursie indywidualnym i trzy razy w zawodach drużynowych.

„Ahonen to bardzo poważny zawodnik i człowiek – mówi jeden z najbardziej doświadczonych rosyjskich kierowników sportowych Władimir Sławskij, który przez dwadzieścia lat stał na czele Rosyjskiej Federacji Skoków Narciarskich, a obecnie zajmuje stanowisko wiceprezesa. – Jego przyjaciel, Mistrz Olimpijski w kombinacji norweskiej z 2002r. Jari Mantila, który współpracuje z naszymi skoczkami, charakteryzował Ahonena jako wyjątkowo sumiennego zawodnika. Pozostali są żywi i emocjonalni, a Janne jest zamknięty w sobie, wyróżnia go pełny rygor zarówno w pracy, jak i w życiu.

Tak, prawie jednocześnie ze sportu odchodzi cała grupa wielkich zawodników, ale myślę, że skoki narciarskie nie zubożeją. W każdym sezonie pojawia się spora grupa młodzieży, która tworzy interesującą konkurencję. Weterani są zmęczeni psychicznie, nie widać już u nich dawnego zapału. Wystarczy na przykład spojrzeć na Martina Schmitta (czterokrotny Mistrz Świata, medalista Igrzysk w Salt Lake City). Już trzy lata temu powiedziałem, że nie osiągnie już nic szczególnego. Schmitt oczywiście może się sprężyć i wykonać jeden dobry skok, ale nic poza tym. Ahonen był jak robot, wykonujący swoje zadanie na skoczni. Obecna młodzież jest bardziej zuchwała, emocjonalna”.

Ahonen nie po raz pierwszy odchodzi ze sportu. Pożegnawszy się ze skocznią po sezonie 2007/2008, po roku znów wrócił z jednym jedynym celem – wreszcie zwyciężyć na Igrzyskach Olimpijskich. „Po prostu znudziło mnie życie bez skoków. Przez miniony rok ani razu nie pojawiłem się na skoczni” – wyjaśnił wtedy Ahonen. 

Ten, kto śledził skoki narciarskie na Olimpiadzie w Vancouver, nigdy nie zapomni dramatu, który rozegrał się z Finem w roli głównej. Przyjechał po zwycięstwo, a w efekcie zajął czwarte miejsce na małej skoczni, później doznał kontuzji i w konkursie drużynowym reprezentacja Finlandii, bezwzględny faworyt, pozostała bez swojego lidera i musiała się zadowolić tą samą czwartą pozycją.

Ahonen zadebiutował w Pucharze Świata w grudniu 1992r., a już rok później odniósł swoje pierwsze pucharowe zwycięstwo. Ahonen jest liderem w liczbie zajętych miejsc na podium – 108 razy. 36 razy wygrywał konkursy. Więcej zwycięstw na swoim koncie ma tylko jego kultowy rodak, czterokrotny Mistrz Olimpijski Matti Nykaenen (46) i Adam Małysz – 39.

Jak wielu Finów, Ahonen już od młodości zafascynowany jest sportem motorowym. Jego żywioł to wyścigi równoległe, w których Maska nieraz zwyciężał podczas krajowych mistrzostw. Ahonen to człowiek, bez którego na razie nie można wyobrazić sobie skoków narciarskich. A może jeszcze wróci?

Dmitrij OKUNIEW. „Sport-Ekspriess”, 19.03.2011

‹‹ wstecz

Creation and support of the project - TelecomPlus

  Rambler's Top100
----------------------------------------------------------------------------------