WWW.SKIJUMPING.RU

 
Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji Skoki narciarskie i kombinacja norweska w Rosji

NOWOŚCI

Holmenkollen-2011. Podsumowania. Skoki narciarskie

Austriacka dominacja w Norwegii. 5 złotych medali spośród 5 możliwych do zdobycia na Mistrzostwach Świata wywalczyli skoczkowie właśnie z tego kraju, zapewniając swojej reprezentacji drugie miejsce w klasyfikacji medalowej. Wyższość Morgensterna i Schlierenzauera, spodziewany triumf Danieli Iraschko oraz pożegnanie z wielkimi. Sport.ru kontynuuje swoje podsumowania Mistrzostw Świata w stolicy Norwegii...

To, że Austria będzie głównym pretendentem do medali na Mistrzostwach Świata było ogólnie wiadome. Thomas Morgenstern już zapewnił sobie zwycięstwo w Pucharze Świata, a sami podopieczni Alexandra Pointnera bez większych problemów wygrali w klasyfikacji Pucharu Narodów. Z tyłu zostali i Norwegowie, i Niemcy, i Polacy, którzy w ostatnim czasie zaczęli prezentować wyraźnie lepszą formę. Mistrzostwa Świata to jednak zupełnie inna historia. Liderzy sezonu nie zawsze są w stanie odpowiednio przygotować się do tak ważnych zawodów. Przypomnijmy porażkę alpejczyka Ivicy Kostelica, który z Gramisch-Partenkirchen przywiózł jeden medal lub biegacza Dario Colognę, który zapewne nie pozwoli już sobie odebrać Pucharu Świata, a tymczasem w ojczyźnie Wikingów był zaledwie cieniem znakomitego zawodnika. Na całe szczęście, w przypadku austriackich skoczków ta historia się nie powtórzyła...

Bohater: Thomas Morgenstern. Z Oslo 24-letniemu zawodnikowi urodzonemu w Karyntii udało się przywieźć 3 złota i srebro. Morgi po raz kolejny udowodnił swoją wyższość na 100-metrowej skoczni i z niewielką stratą przegrał ze swoim kolegą z reprezentacji Gregorem Schierenzauerem na dużym obiekcie. Mimo to Morgi doskonale finiszował wśród Austriaków podczas zawodów drużynowych. Nie można nie odnieść wrażenia, że owe zwycięstwa przyszły Thomasowi i jego drużynie nadzwyczaj łatwo.

Bohaterka: Daniela Iraschko. Mimo, że skoki narciarskie kobiet w dalszym ciągu pozostają w cieniu rywalizacji mężczyzn, nie można nie zwrócić uwagi na te zawody. Rodaczka Morgensterna i wieloletnia liderka Pucharu Świata Daniela Iraschko przed rozpoczęciem zawodów narzekała na problemy ze zdrowiem, czym zaniepokoiła swoich kibiców i jednocześnie ucieszyła rywalki. Pomimo opuszczenia kilku treningów, Austriaczka zdołała dwukrotnie przekroczyć dystans 97m i chociaż Włoszka Runggaldier w pierwszej próbie skoczyła o pół metra dalej, to było to jednak zbyt mało, aby przeszkodzić Iraschko w zdobyciu tytułu. 

Drużyna: reprezentacja Austrii. O Iraschko i Morgensternie powiedzieliśmy, jednak nie można nie wyróżnić całej męskiej reprezentacji. Schlieri wywalczył indywidualnie złoto, Kofler był drugi i czwarty, Koch choć nie do końca pokazał na co go stać w konkursie indywidualnym, to w drużynie był stabilny. Podopieczni Pointnera obronili tytuł mistrzowski z 2009r. i potwierdzili, że nieprzypadkowo zostali Mistrzami Olimpijskimi.

Rozczarowanie: reprezentacja Norwegii. Podobnie jak w przypadku kombinatorów norweskich, trzeba powiedzieć, że gospodarze nie porazili ilością zdobytych medali na rodzimej skoczni. Mika Kojonkoski chciał głośno dać o sobie znać, ale dwa srebra w drużynie to zupełnie nie to. Indywidualnie jego podopiecznym udawało się pokazać z dobrej strony jedynie w kwalifikacjach, a w konkursach drużynowych cała pewność siebie gdzieś znikała. 5 miejsce Hilde na skoczni normalnej, 7 Jacobsena na dużej. Na Puchar Świata to nawet całkiem nieźle, ale na mistrzostwach dla skoczków takiej klasy nie jest ważne, czy zajmują 4 czy 30 miejsce. Gdy rodzimi widzowie oczekują medali, grzechem jest ich zawodzić. Jacobsenowi i jego drużynie niestety nie udało się osiągnąć niczego znaczącego, a w to, że Norwegowie zdobędą medale w konkursie drużynowym, nikt nie wątpił.

Wstyd: Zawody drużynowe na dużej skoczni zamykające zmagania skoczków narciarskich podczas Mistrzostw Świata, nie udały się z powodu złych warunków atmosferycznych i dziwnego zachowania organizatorów na czele z Walterem Hoferem. Skoki mogły być przeniesione na inny dzień lub w ogóle odwołane. Zobaczyliśmy jednak tylko jedną serię, której wesołą atmosferę przygasił upadek Michaela Uhrmanna. Niemiec, który w tym sezonie kończy karierę, skakał w koszmarnych warunkach i nie był w stanie odlecieć dalej niż na 110m. A przecież reprezentacja Niemiec prowadziła do skoku swojego lidera, jednak w efekcie zajęła zaledwie czwarte miejsce. Nieoczekiwanie brąz wywalczyła Słowenia. Nie najlepiej wyszło!

Pożegnanie: Każde znaczące wydarzenie sportowe wiąże się z odejściem ze sportu którejś z legend. Również Holmenkollen nie jest wyjątkiem od tej reguły. Oprócz Uhrmanna narty na kołek zdecydowali się odwiesić Janne Ahonen, prezentujące się w Norwegii bardzo przeciętnie, Andreas Kuettel i Matti Hautamaeki. Największą stratą dla bractwa skoków narciarskich jest jednak Adam Małysz. Jego wąsy to cała epoka tej dyscypliny sportu. Między innymi dzięki Małyszowi w Europie Wschodniej skoki zaczęły się teraz intensywnie rozwijać. Wielki bum w skokach narciarskich w Polsce to niewątpliwie zasługa Adama. Na swoich ostatnich Mistrzostwach Świata znakomity Polak wywalczył brąz i tym samym udowodnił, że jest w dalszym ciągu mocny. Szkoda, że nie doczekał się medalu dla swojego kraju w konkursie drużynowym...

Jegor ŻEWORA. Sport.ru, 09.03.2011

‹‹ wstecz

Creation and support of the project - TelecomPlus

  Rambler's Top100
----------------------------------------------------------------------------------