Nowa rosyjska nadzieja

Rosyjskie przysłowie mówi: „nie byłoby szczęścia bez pomocy nieszczęścia”. Kiedy w lutym tego roku lider reprezentacji Rosji w skokach narciarskich Dmitrij Wasiljew uległ poważnej kontuzji, kibice przeżywali, że rosyjska drużyna pozostała bez szans na medale Igrzysk Olimpijskich. To prawda, w Vancouver miejsca na podium nie przypadły Rosji, za to jednak latem 20-letni Paweł Karelin pod okiem głównego trenera reprezentacji Aleksandra Swiatowa przygotowywał się do sezonu jako lider drużyny. Rezultaty tych przygotowań pojawiły się w szwajcarskim Engelbergu. W piątek zawodnik z Niżnego Nowogrodu zajął siódme miejsce, następnego dnia był dziesiąty, a w niedzielę czwarty, przy czym po pierwszej serii mieścił się w czołowej trójce. Oprócz Wasiljewa jeszcze żaden z rosyjskich skoczków nie osiągał tak wysokich wyników. Biorąc natomiast pod uwagę wiek Karelina można liczyć na jego dalszy rozwój, który przede wszystkim powinien być związany z oddawaniem dwóch równych i dobrych skoków.

W ogólnej klasyfikacji PŚ Paweł zajmuje 13 miejsce, a czołówkę tuż przed rozpoczęciem słynnego Turnieju Czterech Skoczni tworzą Thomas Morgenstern i Andreas Kofler. Co ciekawe w sobotę organizatorom przyszło nawet zmienić kolejność startujących zawodników, ponieważ w ostatnim momencie Morgiemu zepsuł się zamek w kombinezonie. Mimo ogromnego stresu był jednak w stanie poradzić sobie z problemami i oddał skok, który przyniósł mu zwycięstwo. Na razie bez rewelacji prezentuje się zeszłoroczny zdobywca PŚ Simon Ammann, który plasuje się dopiero na 5 miejscu ogólnej klasyfikacji. Największym odkryciem sezonu jest 20-letni Ville Larinto, który swoje pierwsze zwycięstwo w karierze odnotował w zawodach w Kuopio, a w generalnej klasyfikacji PŚ ustępuje tylko dwóm wielkim Austriakom. Inny z kolei, również dość młody reprezentant Lahti Harri Olli nie przestaje rozweselać kibiców skoków narciarskich. Główny trener reprezentacji Finlandii Pekka Niemelae wyrzucił Olliego z fińskiej reprezentacji i wysłał go na konkursy Pucharu krajowego, gdzie współzawodniczył z amatorami.

Harri wygrał te zawody i teraz może próbować swoich sił w Pucharze Kontynentalnym. Najciekawsze jest jednak to, że 25-letni skoczek w ciągu trzech tygodni zdążył zmienić już trzeciego szkoleniowca. Jego były trener Kimmo Kiukkanen tak komentuje tę sytuację: „To swojego rodzaju rekord, ale to dobrze, że chłopakiem interesują się specjaliści. Powinni tylko być świadomi, jaki ciężar biorą na siebie”. W rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu w Oberstdorfie Turnieju Czterech Skoczni najprawdopodobniej zabraknie Gregora Schlierenzauera. Startując bez sukcesów na początku obecnego sezonu, Austriak zdecydował się nawet na opuszczenie jednego z etapów PŚ, aby więcej czasu poświęcić treningom. Niestety właśnie podczas treningu uszkodził więzadła kolana, które w ubiegłym roku miał już operowane. Leczenie może się przeciągać, uniemożliwiając Schlieriemu starty w pełni sezonu.

Dmitrij NIECZIPORIENKO „Sport dien za dniom”, 21.12.2010